Drukuj

 



1-0

W dniu dzisiejszym na stadion do Żeglec przyjechał wysoko notowany klub z Suchodołu. Wiedzieliśmy, że łatwo nie będzie, na dodatek odpadł kolejny kontuzjowany - Tomek Gunia.

Jednak nie taki diabeł straszny jak go malują. Piłkarze z Suchodołu , jak na klub z czołówki , grali co najmniej słabo. My również nie prezentowaliśmy się rewelacyjnie; szwankowała znów skuteczność. Jednak w pewnej akcji, wchodzący w pole karne Gerwin Gunia został sfaulowany przez obrońcę Orlewu. 11-tkę wykorzystał Paweł Rachwał. W tej połowie dobre sytuację mieli Piotrek Mędrek, który minimalnie spudłował, strzelając nad poprzeczką, strzelec bramki, który z rzutu wolnego trafił właśnie w poprzeczkę oraz Gerwin Gunia, który strzelił jednak zbyt lekko i bramkarz wybronił strzał. Do przerwy wygrywaliśmy 1:0.

Po zmianie stron zaczęliśmy grać trochę odważniej. Często zaglądaliśmy w pole karne gości, jednak nasze ataki nie przyniosły skutku. Świetne sytuację miał Daniel Łopatkiewicz, który po dwójkowej akcji Damiana Wietechy i Kamila Węgrzyna otrzymał piłkę i trafił w słupek. Jednak trudno go tu winić, gdyż jeden z dwóch wyżej wymienionych powinien wcześniej umieścić piłkę w siatce, jednak zdecydowali się na podanie. Doskonałą sytuację miał też Mateusz Grzesik, który po zagraniu Piotrka Mędrka znalazł się oko w oko z bramkarzem, jednak spudłował.

Do końca meczu nie udało się nam już nic strzelić, ale też nie straciliśmy bramki i po pięciu przegranych spotkaniach nareszcie wygrywamy. Zwycięstwo dedykujemy Tomkowi Guni, który w ostatnim meczu skręcił kostkę i do końca rundy już nie zagra. Jest to ogromne osłabienie. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!

(Michał Wolski)